Wiele osób uważa, że tylko studenci informatyki zostają programistami. Całe to zagadnienie wydaje się nam bardzo skomplikowane i niewarte uwagi. Jest to jednak mylne myślenie. W niedługiej przyszłości z kodowaniem może mieć już styczność każdy z nas, dlatego też nauka programowania może być bardzo przydatna. Pierwszą grupą, która powinna zabrać się za doszkalanie są oczywiście osoby zainteresowane przebranżowieniem. Na rynku pracy IT nadal są braki i na pewno warto to wykorzystać, aby otrzymać możliwość opłacalnej i przyjemnej pracy. Co warto wiedzieć?

Jeżeli chcesz być informatykiem lub programistą, oczywistym wyborem będą związane z tym studia. W młodym wieku nie zawsze jednak wiemy, co chcemy robić przez resztę życia. Istnieje wiele różnych sposobów, dzięki którym można bez większych problemów zdobyć odpowiednie umiejętności i wiedzę. Przykładem może być tutaj bootcamp programistyczny. Jest to swego rodzaju szkoła, która pomaga przyszłym programistom w przearanżowaniu. Nie ma znaczenia, czy jesteś sędzią, czy kierowcą ciężarówki - bootcamp może okazać się bardzo pomocny.

Szkolenia z programowania - czy to alternatywa do studiów?

Jakie są rodzaje szkoleń? Aktualnie na polskim rynku działa kilka szkół programowania - niektóre z nich będą stacjonarne (np. bootcamp Coders Lab), a inne będą oferowały możliwość nauki online. Niektórzy uważają, że to stacjonarne szkolenia są lepszym wyjściem, ale często wymagają one dużego zaangażowania czasowego (po kilka godzin dziennie). Jest to na pewno dobra opcja dla studentów na wakacjach, ale nie każdy dorosły może sobie pozwolić na trzymiesięczny urlop. Dlatego też bootcampy online zyskują popularność. Można przyswoić ten sam materiał we własnym tempie, przykładowo uczyć się w weekendy albo wieczorami. Wiele będzie więc tutaj zależało od Twoich preferencji i możliwości czasowych.

Z jakimi kosztami wiąże się szkolenie z programowania? Zwykle będą one wynosić od 5000 do 25 000zł. Są to na pewno niemałe sumy i większość z nas może mieć problem z wygospodarowaniem ich z domowego budżetu. Na pomoc przychodzi jednak Urząd Pracy - jeżeli jesteś aktualnie bezrobotny i przekonasz odpowiednią placówkę, że bootcamp pozwoliłby Ci na zdobycie nowych umiejętności, które praktycznie zagwarantują Ci pracę, możesz otrzymać 100% dofinansowania. Jeśli jesteś osobą niepełnosprawną, dobrą opcją będzie również zapytanie o możliwość dopłaty z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, albo zwrócenie się z prośbą o pomoc do jednej z fundacji, które pomagają niepełnosprawnym zaistnieć na rynku pracy.

Dla kogo jest bootcamp programistyczny?

Czy trzeba spełnić jakieś wymagania, aby dostać się na bootcamp programistyczny? Będzie zależało to od szkoły programowania. Niektóre z nich mają test predyspozycji, który sprawdza umiejętność logicznego myślenia (niezbędną w programowaniu). Nie musi być on jednak warunkiem przyjęcia na kurs. Inne placówki będą wymagały zdania konkretnych testów. Oprócz zdolności matematycznych, pytania mogą sprawdzać również umiejętność posługiwania się językiem angielskim. Jest ona niezbędna przy programowaniu, ponieważ większość języków będzie posługiwała się słowami zaczerpniętymi właśnie z tego języka (przykładowo: if, head, loop czy footer).

Każda szkoła programowania będzie oferowała przynajmniej kilka kursów. Na co się zdecydować? Na pewno warto na początek zapoznać się z opisami, które będą na stronach. Bardzo popularnym szkoleniem jest bez wątpienia front-end developer. Termin ten oznacza osobę, która zajmuje się wizualną stroną witryn internetowych, czyli pracuje niejako od strony użytkownika. Jeżeli posiadasz poczucie estetyki i podobałaby Ci się możliwość współpracy z grafikami i tworzenie kodu, który odpowiada za wygląd i funkcjonalność strony internetowej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że to szkolenie jest dla Ciebie. Jeżeli interesuje Cię natomiast praca od strony serwera, lepszym wyjściem może się okazać back-end developer, który będzie się specjalizował w zupełnie innych językach. Przed podjęciem decyzji zastanów się, co bardziej Cię interesuje i poczytaj w sieci, jak wygląda dzień osoby, która pracuje na każdym z tych stanowisk.

Czego można nauczyć się na szkoleniu? Wiele będzie tutaj zależało od tego, jaka nauka programowania nas interesuje. W przypadku front-endu podstawą będzie poznanie całej gamy technologii, które odpowiadają za funkcjonalność strony internetowej. Back-end będzie oznaczał naukę języków takich, jak Java, Ruby, Python czy PHP. Bardzo dużą popularnością cieszą się obecnie bootcampy z Javy oraz z front-endu. Dla przykładu zajmijmy się własnie front-endem.

Czy można się nauczyć programować bez studiów?

Podstawowym językiem, którego nauczymy się w szkle programowania będzie HTML (w wersji 5). To HTML określa strukturę strony. Używa się go do oznaczenia poszczególnych sekcji (można do tego używać znaczników div albo section). Sekcjom można nadać klasy albo ID, dzięki którym będziemy mogli je odpowiednio oscylować, czyli poprawić ich wygląd i dostosować do naszych wymagań. Warto wiedzieć, że w HTML powinny znaleźć się tylko kod odpowiedzialny za strukturę strony, a w CSS - za jej wygląd. Nie warto mieszać funkcjonalności.

Większość bootcampów w następnej kolejności zwróci naszą uwagę na CSS. Jak już zostało wspomniane, języka tego używa się do stworzenia odpowiedniego wyglądu, ale również do dodania do strony funkcjonalności - przykładem może być przystosowanie jej do odpowiedniego wyświetlania na tabletach i urządzeniach mobilnych. W CSS można zadeklarować odpowiednie czcionki, wielkość liter i ich kolor, zdefiniować, jak duże będą obrazki, nadać odpowiedni kolor linkom czy ustawić kolory tła. To oczywiście tylko niektóre możliwości. Wiele szkól programowania nauczy też swoich kursantów jak korzystać z SASS-a, który jest narzędziem znacznie usprawniającym tworzenie kodu CSS i tym samym ułatwiającym naszą pracę.

Front-end: dobry początek w branży IT

HTML i CSS są dość łatwe do opanowania. Prawdziwym wyzwaniem może okazać się JavaScript, który również powinien znać front-end developer. Wiele osób pogardliwie wypowiada się o HTML i CSS i uważa, że to od JavaScript zaczyna się prawdziwe programowanie. Dzięki temu językowi można dodać stronom internetowym zupełnie nowy poziom funkcjonalności. To dzięki temu językowi robimy zakupy w sklepach internetowych czy reagujemy na pojawiające się na stronie okienka. Nie trudno się domyślić, że jego znajomość jest dla kandydata na programistę wielkim atutem, a bootcampy programistyczne doskonale będą zdawały sobie z tego sprawę.

Wiele szkół programowania nauczy również swoich kursantów przydatnych narzędzi, takich jak GIT. Umożliwia ono wersjonowanie, czyli zapisywanie postępów swojej pracy jako kopii zapasowej. Jest to niezwykle przydatna umiejętność. Kursanci często poznają również GRUNT, który umożliwiaj automatyzację wielu zdań, co przyczynia się do oszczędności czasu. Przykładem może być automatyczne konwertowanie plików z rozszerzeniem .SASS do .CSS, co również bardzo ułatwia tworzenie kodu.

Praca po bootcampie

Większość bootcampów będzie kładło duży nacisk na rozwiązywanie przez uczniów problemów i tworzenie własnych projektów. To dzięki nim uczą się oni najwięcej i budują powoli swoje portfolio na rozmowę kwalifikacyjną. Wiele zadań na kursach programowania będzie wiązała się z codziennymi obowiązkami front- czy back-end developerów, co jest również bardzo dobrym przygotowaniem do wykonywania zawodu. Jeżeli chodzi o front-end przykładem może być cięcie szablonu z pliku o rozszerzeniu .PSD, którym często posługują się graficy. Umiejętność odwzorowania projektu graficznego jest podstawą w tej pracy.

Czy szkolenie z programowania gwarantuje pracę? W zasadzie tylko 2-3 szkoły programowania dają taką gwarancję, ale na pewno nie da się nie zauważyć, że absolwenci bootcampów znajdują zatrudnienie w przeciągu kilku miesięcy po ich zakończeniu. Jest to zwykle bardzo duża grupa kursantów (około 80 - 90%). Plusem jest to, że bootcampy zwykle posiadają również lekcje dotyczące tego, jak przygotować odpowiednie portfolio i pokazują, na co zwracają uwagę pracodawcy. Sama zawartość szkolenia jest również podyktowana tym, na co rzeczywiście jest zapotrzebowanie. Nie można porównać go do studiów, gdzie na medycynie musimy uczyć się statystyki, a na prawie mamy zajęcia z biologii.